Witajcie.
Jest to mój pierwszy wpis w tym roku i obiecuję, że nie ostatni 🙂 . Zeszły rok – 2020, był bardzo „gruby” i udało mi się tylko raz usiąść do komputera i coś napisać. Zresztą motocyklowania było niewiele. Wszystko przez budowę domu no i pandemię. Zarówno jedno jak i drugie mocno mnie pochłonęło 😉 .
Dom, a raczej domek, już stoi. Mieszkamy w nim od września 2020 roku i jest nam w nim bardzo dobrze. Zbudowany został w systemie szkieletowym drewnianym na bazie technologii firmy STEICO. Gdyby ktoś chciał poznać więcej szczegółów to chętnie się nimi podzielę. Dom stoi w Sulęczynie na Kaszubach tuż przy granicy obszaru „Natura 2000” Rezerwatu Mechowiska Sulęczyńskie.
Wspomniane mechowiska to nawapienne torfowisko z dość unikalną florą w skali kraju. Z racji ogromnej ciekawości tego miejsca postanowiłem je zwiedzić jak tylko nadarzy się okazja, a maj jest jednym z najpiękniejszym miesięcy na oglądanie przyrody. Z braku czasu postanowiłem zrobić to na motocyklu. W końcu Van Van to idealny wręcz motocykl na tego typu wojaże w nieznane, w mokradła, w lasy, na bagna 😀 .
Było bardzo sympatycznie, trochę deszczowo ale ciepło i zielono. Kilka razu musiałbym lawirować motocyklem pomiędzy głębokimi i błotnistymi kałużami, innym razem przejeżdżać przez leżące na drodze kłody, a raz nawet musiałem przeprowadzić motor niemal na leżąco pod zwalonym na drogę drzewem, które wisiało nad drogą mniej więcej 1m. Kolejny raz Van Van okazał się doskonałym kompanem na bezdroża, gdyż dzięki swojej niewielkiej wadze mogłem go pochylić i niemal „na płasko” przeprowadzić pod drzewem.
Trafiłem także zupełnie przypadkowo do położonego w gąszczu lasu miejsca pamięci poświęconego żołnierzom radzieckim zamordowanym przez niemiecką policję w 1944 roku. Miejsce robi wrażenie tym bardziej, że jest zupełnie w żaden sposób nieoznaczone drogowskazami czy na mapach. Co ciekawe jeden ze zniczy tam leżących się palił, a więc ktoś o to miejsce dba.
Tyle tekstu, resztę niech opowiedzą zdjęcia.
LwG
P.S.
Suplemencik 🙂
Dodaj komentarz